Kończąc kwestię nagrody Człowieka Wolności dla Julii Przyłębskiej od tygodnika „Sieci”:
Nie można, niestety, machnąć ręką.
Że przecież „wiadomo, komu sprzyjają Karnowscy”, wiec niech nagradzają kogo chcą, choćby był to Marcin Plichta jako „Człowiek Biznesu” czy Marian Kowalski jako „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”.
Jeśli się zgodzimy na to, że dziennikarze odwalają partyjną agitkę, to akceptujmy hurtem – że politycy kradną, że księża molestują i że Rysiek Czarnecki podsłuchuje w męskiej toalecie Komisji Europejskiej.
Nie wciskam nikomu, że media są obiektywne. Od dawna wiemy, że nie są, a dowodów na to dostarczały one same również za poprzednich rządów.
Nie są i nie będą, ale standardem powinno być to, że tak długo jak dziennikarze przytulają się do władzy i uprawiają na jej rzecz bezczelną propagandę, tak długo my, beneficjenci pracy dziennikarskiej powinniśmy protestować ilekroć media przestają spełniać swoją rolę. Przyzwolenie na partyjną agitkę Karnowskich, „bo i tak wiadomo komu sprzyjają” doprowadzi po latach do sytuacji, w których uznamy ten rodzaj działalności za normalny. Niesłusznie.
Pamiętajmy, że dziennikarz, choćby pracował w redakcji prywatnej, korzysta na mocy ustawy Prawo Prasowe z przywilejów nienależnych zwykłemu obywatelowi. Może bez pozwolenia rejestrować wizerunek osób prywatnych, może publikować rzeczy anonimowo i skutecznie zasłonić się jako autor tekstu, może żądać informacji od urzędów, które nie mają prawa się zasłonić. Wreszcie – jest traktowany jako funkcjonariusz publiczny, a więc atak na niego jest zagrożony wyższą karą.
W zamian, dziennikarz ma obowiązek, zgodnie z prawem prasowym, „służyć społeczeństwu”, „zachowywać rzetelność i staranność”, czy m.in „unikać wulgaryzmów” – tak, tak, panie Ziemkiewicz.
Skoro Karnowscy lekceważą większość z tych powinności, tym bardziej należy powiedzieć wprost: przyznanie Przyłębskiej nagrody Człowieka Wolności nie ma nic wspólnego z prawdą o jej działalności, jest jedynie, i tu zgodzę się w całej rozciągłości z Łukaszem Warzechą, wazeliniarstwem praktykowanym od dłuższego czasu wobec obecnej władzy. W moim odczuciu z powodów jedynie finansowych.